Newsletter Lato 2019
Drodzy przyjaciele,
NAJWAŻNIEJSZE SĄ NASZE DZIECI

O szarym, ponurym i deszczowym – wręcz depresyjnym – zimowym dniu w Afryce właściwie nigdy nie można mówić. Ale to porównanie pasuje do dnia, w którym lekarze walczyli o życie młodej kobiety. Trafiła do szpitala, aby urodzić dziecko. Po siedmiu miesiącach ciąży wystąpiły komplikacje i na poród było zdecydowanie za wcześnie. Lekarze musieli w końcu poddać się w desperackiej walce o życie matki, której imienia nie znamy. Jednak siedmiomiesięczny wcześniak przeżył trudy ostatnich godzin. Krewni matki z nieznanych nam powodów nigdy nie stawili się w szpitalu. Może mieszkają wiele kilometrów w głębi kraju albo były inne wytłumaczenia, dlaczego pozostawili matkę i dziecko swojemu losowi.
Laura, tak nazwaliśmy niemowlę, mieszka w naszym sierocińcu od około trzech tygodni. Nasza nazwa, „Dunia ya Heri", to w suahili „Ziemia Błogosławieństwa". Jako chrześcijański sierociniec postrzegamy nasze zadanie jako bycie błogosławieństwem dla naszych dzieci. I to chcemy być również dla małej Laury, która została do nas przyprowadzona przez właściwego pracownika socjalnego.

Naprawdę nie jest łatwo w Tanzanii opiekować się siedmio- czy ośmiomiesięcznym wcześniakiem bez suplementów diety (dostępnych wyłącznie za granicą). Laura z tego powodu budzi nasze obawy; jej masa ciała rośnie bardzo powoli. Nie przypominamy sobie, żebyśmy kiedykolwiek trzymali w rękach tak niewiarygodnie delikatne stworzenie. Wszelkie porównania z innymi noworodkami są tu nie na miejscu. Zgodnie z radą lekarzy znaleźliśmy dwie mamki, które opiekują się Laurą, dzięki czemu co dwie godziny otrzymuje ona pełnowartościowy pokarm. Ponieważ jest regularnie budzona również w nocy, Laura śpi teraz z nami w sypialni, aby moja żona Beate mogła poświęcić jej więcej uwagi. Ze względu na zwiększone zapotrzebowanie na płyny otrzymuje dodatkowo bogate w składniki odżywcze, czyste, świeże mleko z kokosów zbieranych z naszych własnych palm. W ostatnich dniach trochę przybrała na wadze, ale wciąż w dużo mniejszym stopniu, niż byśmy sobie tego życzyli.
Dlatego też mamy prośbę o modlitwę. Mamy nadzieję i ufamy, że za kilka miesięcy Laura będzie tak silna i pełna życia jak nasze inne maluchy.
Obecnie opiekujemy się 16 dziećmi. Niestety, zmiana pogody – powoli wkraczamy w tanzańską zimę – przyniosła ze sobą również kilka przeziębień, które krążą. Nie jest jednak tak trudno jak w pierwszym roku, kiedy przez miesiące musieliśmy walczyć z różnymi chorobami u dzieci z osłabioną odpornością. Zwykle infekcje grypopodobne mijają w ciągu kilku dni.

Biorąc pod uwagę liczbę naszych dzieci i wymagany przez rząd wskaźnik opieki, musieliśmy zwiększyć liczbę naszych matek zastępczych. Jesteśmy wdzięczni, że udało nam się znaleźć wystarczającą liczbę odpowiednich pracownic – co z pewnością nie jest oczywistością. Obecnie zatrudniamy łącznie dziewięć „Mam", które pracują na zmiany.

Codzienny harmonogram nadal koncentruje się na drobnych zadaniach. Zawsze sprawia to 10 dzieciom (z wyjątkiem naszych sześciu niemowląt) wiele radości i wprowadza trochę urozmaicenia. Buduje to także pewność siebie: zmywanie naczyń, karmienie kur, podlewanie drzewek, zamiatanie tarasu, pranie kilku sztuk odzieży, wycieranie i sprzątanie stolików i krzeseł po posiłku itp.



Popołudniowy program obejmuje spacer na plażę, jazdę na Bobby Car czy grę w piłkę. Ponadto często układane są puzzle, malowane, śpiewane i uczone na pamięć pieśni, uczestniczy się w regularnych nabożeństwach, a po śniadaniu czyta się krótką historię biblijną.
Działania budowlane

Od połowy ubiegłego roku nadal intensywnie budujemy. Drugi dom dla dziewcząt został ukończony pod koniec grudnia. Stan surowy trzeciego budynku mieszkalnego (dla naszych chłopców) jest ukończony. W międzyczasie rozpoczęliśmy prace wykończeniowe. Od grudnia ukończono drugą wieżę ciśnień o łącznej pojemności 40 000 litrów (wyposażoną w pompę słoneczną) oraz surowe stany dwóch mieszkań dla pracowników. Ponadto zbudowano farmę słoneczną do zasilania dwóch pralek i dwóch lodówek, a także ogólnych potrzeb energetycznych w żłobku i drugim domu dziecka.

Ostatecznie Beate i ja na przełomie roku wprowadziliśmy się do naszych „czterech ścian". Bardzo cenimy sobie naszą własną łazienkę i kuchnię. Ważne było dla nas także wybudowanie budynku szkoły podstawowej. Nauczanie ma się rozpocząć (oczywiście za zgodą rządu) już w następnym roku szkolnym – w samą porę, ponieważ niektóre z naszych dzieci pójdą wtedy do szkoły.
Podziękowania

To wszystko było i jest możliwe tylko dlatego, że istnieją ludzie, którzy doceniają Dunia ya Heri i pracę, która jest tutaj wykonywana. Oprócz kilku hojnych prywatnych darczyńców pomogły również organizacje – na przykład „Ein Herz für Kinder" wydawnictwa Axel Springer, „Restore a Child"/USA, ADRA/Luksemburg, Maranatha/Praga oraz fundacja Uniwersytetu w Stuttgarcie i firma usług finansowych „Regio Dienstleistungen" (www.regio-dienstleistungen.de). Wszystkim im serdecznie DZIĘKUJEMY. Szczególnie w obliczu wielu działań budowlanych jesteśmy wdzięczni, że co miesiąc mieliśmy wystarczające środki finansowe na wynagradzanie naszych pracowników i pokrycie bieżących kosztów. Pod koniec tego roku spodziewamy się ekip budowlanych z Berlina, Norymbergi i Polski. Planowane jest rozpoczęcie budowy pilnie potrzebnej stołówki oraz wzniesienie placu zabaw. Ci, którzy chcieliby się przyłączyć, proszeni są o kontakt pod adresem info@dunia-ya-heri.org.

Nadal największe podziękowania kierujemy do Tego, który zleca nam opiekę nad sierotami i wdowami. Bez Boga – jesteśmy tego pewni – „Dunia ya Heri" nie stałaby się tym, czym jest dzisiaj. Jeśli nas zapytacie, czy nadal potrzebujemy wsparcia, odpowiedź brzmi wyraźne „TAK". Ukończenie szkoły z wykończeniem i wyposażeniem wnętrz, będącej budynkiem wielofunkcyjnym, który w weekendy ma służyć jako kościół lub budynek wspólnoty, pozostaje dla nas dużym wyzwaniem. Budynek ma służyć również lokalnej ludności, wykraczając poza granice sierocińca. Ponieważ rozwój naszego projektu wiąże się również ze wzrostem ogólnych kosztów operacyjnych, regularne darowizny przyczyniają się do zabezpieczenia naszych miesięcznych wydatków.
Serdeczne podziękowania dla Was wszystkich, którzy poprzez swoje darowizny, modlitwy i gotowość do pomocy wspieracie Dunia ya Heri.
Z serdecznymi pozdrowieniami i życzeniami błogosławieństwa
Z poważaniem / Serdecznie
Thomas Küsel
Zastępca przewodniczącego
Dunia ya Heri
Z poważaniem / Serdecznie
Judith Klier
Przewodnicząca
Dunia ya Heri
PS: Ponieważ Laura nie chciała wystarczająco jeść i miała gorączki, musieliśmy niestety zabrać ją do szpitala w Dar
es Salaam. Mamy nadzieję i modlimy się, aby wkrótce poczuła się lepiej.
Darowizny
Aby pomóc jak największej liczbie dzieci, polegamy na darowiznach. Dziękujemy za Twoją pomoc.





