Biuletyn – listopad 2024
Drodzy!
Jak zawsze, najważniejsze na początek – a tym najważniejszym są nasze dzieci:
Nasze dzieci

Późnym popołudniem 9 sierpnia odwiedzili nas pracownicy opieki społecznej i przyprowadzili czwórkę rodzeństwa: najstarsze 6-letnie, bliźnięta (dziewczynka i chłopiec) w wieku trzech lat oraz dziewczynkę mającą zaledwie 10 miesięcy. Poinformowano nas, że matka miała problem z alkoholem, podawała dzieciom alkohol przed snem i opuszczała dom w nocy. Po dziesięciu dniach jej nieobecności sąsiedzi postanowili poinformować opiekę społeczną w celu znalezienia odpowiedniego zakwaterowania dla dzieci. Dzieci dobrze się już zaaklimatyzowały, choć jedno z nich potrzebowało trochę więcej czasu, a najmłodsza była niedożywiona.
Obecnie opiekujemy się 41 dziećmi. Oznacza to, że wkrótce osiągniemy nasze granice. Planowaliśmy przyjąć maksymalnie około 50 dzieci do ukończenia przez nie kształcenia zawodowego – nauki zawodu lub studiów. Teraz mamy już ponad 40 dzieci, ale wszystkie są w wieku do 13 lat.
„Dawajcie, a będzie wam dane” – dosłownie doświadczyliśmy znaczenia tej obietnicy. W sierpniu, w dniu święta państwowego, nasze najstarsze dzieci poprosiły, abyśmy mogli ponownie pojechać z nimi do pobliskiej wioski, by pomóc potrzebującym. Zabraliśmy ze spiżarni cukier, ryż i fasolę, spakowaliśmy książki, trochę ubrań i mydła, a po drodze kupiliśmy świeżo złowione ryby. Życie w tropikach w większości toczy się przed chatami. Często można rozpoznać po różnych cechach, czy są to rodziny potrzebujące. Po krótkim przedstawieniu się interesujemy się warunkami życia: krewnymi i dziećmi, zatrudnieniem, ewentualnymi problemami zdrowotnymi itp. Ludzie są zazwyczaj bardzo otwarci i cieszą się, gdy ktoś poświęca im czas. Niektóre osoby, oprócz prezentów, otrzymują również środki finansowe, na przykład na lekarstwa lub pilną wizytę u lekarza.






Na koniec dzieci śpiewają kilka pieśni, których nauczyły się na pamięć, i, jeśli sobie tego życzą, żegnamy się krótką modlitwą. Tego dnia odwiedziliśmy pięć rodzin. Dzieci rozumieją, że nawet niewielkim wysiłkiem można uszczęśliwić ludzi. Co więcej, te wyjazdy sprawiają wiele radości nie tylko potrzebującym, ale także naszym dzieciom. Często pytają, kiedy będziemy robić kolejne wizyty.

Trzy dni później odwiedziła nas rodzina indyjskiego mechanika samochodowego, który regularnie serwisuje nasze pojazdy. Pod koniec wizyty poprosili nas, abyśmy podeszli z nimi do ich pojazdu, aby pomóc im w przenoszeniu, ponieważ mieli dla naszych dzieci jeszcze sporo rzeczy. Były to worki ze 100 kg ryżu, 75 kg fasoli, cukier, proszek do prania, ubrania i artykuły piśmiennicze, takie jak kredki, zeszyty itp. Zwrócono nam wielokrotność tego, co wcześniej rozdaliśmy potrzebującym. Dzieci mogły doświadczyć, że obietnice Boże z pewnością się spełniają.
Nasza farma
Dzisiaj przywieźliśmy z naszej farmy 50 ananasów, trzy kiście bananów po około 30 sztuk każda, 6 kg sezamu, 10 kg okry, skrzynkę zielonej cebuli, papryczki chili i 20 sztuk papai. To są plony, które możemy zbierać około dwa do trzech razy w tygodniu. Oczywiście zbiory różnią się w zależności od pory roku. Znaczna część naszych świeżych produktów jest już pokrywana z naszej farmy.
Nasze projekty budowlane

Nasza nowa stołówka nabiera teraz konkretnych kształtów. Maike i Jonathan – przyjaciele z Deggendorfu – odwiedzili nas na trzy tygodnie, aby pomóc nam w pracy. Jonathan jest stolarzem i wspólnie ze swoją żoną w trzy krótkie tygodnie wykonał dla nas wszystkie meble kuchenne w stołówce. To była prawdziwa niemiecka precyzja, choć z afrykańskiego twardego drewna. Pomogli nam już raz w 2017 roku. Dlatego postanowiłem zadzwonić do Jonathana ponownie w tym roku, aby zapytać, czy mógłby nam pomóc przy dużej kuchni w stołówce. Ale wtedy on sam, po tak długim czasie, niespodziewanie się odezwał i zapytał, czy mogliby wrócić. Nie jestem pewien, czy to naprawdę był tylko przypadek.
Kontener, w którym znajdowały się również materiały do kuchni, takie jak urządzenia kuchenne, zlewozmywaki, armatura, system osmozy (do czystej wody), kuchnia gazowa i elektryczna oraz różnorodne naczynia kuchenne, dotarł z opóźnieniem we wrześniu, ale bezpiecznie. Rozklekotana ciężarówka, załadowana kontenerem, utknęła na małym wzniesieniu. Tylko dźwig mógł pomóc.
Odbudowa spalonego budynku szkoły i kaplicy jest niemal ukończona. Będziemy mogli korzystać z budynku ponownie w nowym roku szkolnym.
W nadchodzącym roku musimy zbudować ostatnie dwie z ośmiu klas. Następnie potrzebujemy kolejnych dwóch budynków mieszkalnych, aby bez problemu pomieścić 50 do 60 dzieci – co osiągnie planowaną maksymalną pojemność. Uważamy, że przy większej liczbie dzieci, konieczna osobista opieka nie będzie już mogła być zapewniona w takim samym stopniu.




Nasze wyzwania
Nasz dynamiczny rozwój wiąże się również z wyzwaniami finansowymi. Z jednej strony rosną koszty personelu, ponieważ potrzebujemy więcej opiekunów, z drugiej strony, podobnie jak w większości krajów, rosną koszty energii, co sprawia, że wiele innych rzeczy, takich jak żywność, staje się droższych.
Nasze płace są powyżej średniej krajowej, a nasi pracownicy są hojnie wynagradzani w porównaniu do innych pracodawców. Posiadają ubezpieczenie emerytalno-rentowe i zdrowotne. Otrzymują również dodatkowe wsparcie poza zwykłym zakresem, na przykład nieoprocentowaną pożyczkę na budowę domu lub pomoc w przypadku nagłego wypadku rodzinnego. To oczywiście wpływa na ogólnie pozytywną atmosferę wśród pracowników.
Poziom wynagrodzeń w Tanzanii, w zależności od kwalifikacji, wynosi około 100 do 350 euro miesięcznie. Musimy zatem co miesiąc przeznaczać około 8 000 euro na wynagrodzenia, a dodatkowo około 3 500 euro na bieżące koszty. W tym jednak nie uwzględniono kosztów budowlanych. Dotychczas – i chcę za to świadomie dziękować Bogu – udawało nam się co miesiąc wypłacać pensje i wyżywić nasze dzieci.
Dziękujemy Wam wszystkim – wielu z Was hojnie wspierało nasz projekt domu dziecka i w ten sposób pomogło naszym dzieciom. Widzimy w tym błogosławieństwo Boże. Ale nie chcielibyśmy zapomnieć podziękować również tym, którzy swoją żywą życzliwością dodawali nam otuchy lub wspierali nas w innej formie.
BARDZO DZIĘKUJEMY!
Z serdecznymi pozdrowieniami i najlepszymi życzeniami,
Wasz/Wasza
Z poważaniem / Serdecznie
Thomas Küsel
Zastępca przewodniczącego
Dunia ya Heri
Z poważaniem / Serdecznie
Judith Klier
Przewodnicząca
Dunia ya Heri
Dzieci są darem Pana.
Psalm 127:3








Darowizny
Aby pomóc jak największej liczbie dzieci, jesteśmy uzależnieni od darowizn. Dziękujemy za Państwa pomoc.